Tomasz Krakowski
W jednej z ksiąg wyliczających różne zwyczaje związane ze świętami żydowskimi, można znaleźć coś, co porusza ortodoksyjnego wyznawcę judaizmu, szczególnie, gdy wychował się on w chrześcijańskim otoczeniu. Księga przywołuje obraz zajączka, a dokładniej polowania na zająca, który pojawia się w Hagadzie na Pesach, stronie, na której mieści się Kidusz (błogosławieństwo nad winem).
Cóż to za religijny eklektyzm i jakim prawem zając przeskoczył do Hagady? Nie dość, że posiadamy ekumeniczne jajko, które znajduje się zarówno na sederowym talerzu jak i w chrześcijańskiej święconce, to jeszcze zając okazuje się wspólny. Jak widać pewne symbole występują w obu religiach, pomimo całkowicie odmiennej symboliki. Jajko na sederowym talerzu jest symbolem kilku ważnych wydarzeń: żałoby po naszym praojcu Abrahamie, który zmarł w wigilię święta Pesach; wydostania się z niewoli egipskiej; zaprzeczenia regułom Egiptu, w którym mieszkaliśmy przez 230 lat, a mimo to nie przyjęliśmy zwyczaju niejedzenia jajek (przestrzeganego przez Egipcjan); wreszcie symbolizuje ofiarę Chaggiga - składaną na wszystkie święta.
Sprawa zająca jest trochę bardziej skomplikowana, a jej interpretacja może budzić zastrzeżenia, jednak warto przyjrzeć jej się głębiej. Księga Zwyczajów podaje, że raz na kilka lat (mniej więcej co osiem) święto Pesach przypada na sobotę wieczór, czyli natychmiast po zakończeniu Szabatu. Stwarza to pewien problem, w jakiej kolejności powinny być odmawiane błogosławieństwa i jak mają odbywać się ceremonie. Z jednej strony mamy ceremonie związane z końcem Szabatu, z drugiej Seder Pesachowy. Co powinno być pierwsze, a co powinno poczekać? Gemara Psachim przynosi spór pomiędzy wielkimi rabinami, o to jaki powinien być porządek tego wyjątkowego wieczoru.
Każda z ceremonii ma swoje określone znaczenie i jako taka musi mieć swoje właściwe miejsce, które poprzedza inne lub po innych następuje. Halacha przyjmuje opinie Rawa, co nie znaczy, że pozostali rabini przegrali. Po prostu z ośmiu różnych interpretacji, z których każda kierowała się inną filozofią, akurat ta jedna została powszechnie przyjęta, do czego i my się stosujemy.
Jak więc wygląda ten zwycięski porządek?
Według Rawa powinien on wyglądać następująco: wino (błogosławieństwo nad winem), kidusz (błogosławieństwo danego dnia), światło (błogosławieństwo nad nowym światłem), hawdala (błogosławieństwo rozdzielające Szabat od nastającego dnia), szechehejanu (błogosławieństwo czasu święta). Z logicznego punktu widzenia, porządek ten nie wygląda najlepiej. Jak można np. błogosławić nowy dzień, zanim nie odzieli się go od poprzedniego, co też było powodem innych interpretacji. Spróbujmy jednak zrozumieć, co Rawa chce powiedzieć opowiadając się za takim właśnie porządkiem.
Pierwsze powinno być błogosławieństwo nad winem, gdyż jest najbardziej powszechne i najczęściej odmawiane, co też potwierdza jedną z zasad Halach mówiącą, że to, co częstsze ma pierwszeństwo przed tym, co wyjątkowe, jak np. nałożenie tałesu ma pierwszeństwo przed nałożeniem tefilin.
Następnie odmawiane ma być błogosławieństwo dnia - kidusz, gdyż ma ono pierwszeństwo przed Hawdalą. Po drugie, w zwyczaju jest odsuwać w czasie Hawdalę tak, aby nie wyglądało na to, że ktoś czym prędzej chce się pozbyć Szabatu.
Trzecią czynnością jest błogosławieństwo światła, które powstaje w nowy dzień, (w naszym przypadku jest odpalane od istniejącego ognia), symbolizuje ono nowy tydzień i nowy początek. Według Rawa, rozdziela dwa „przeciwne sobie” błogosławieństwa: Kidusz i Hawdalę.
Ostatnią czynnością jest błogosławieństwo szechehejanu, które błogosławi tego, który obdarzył nas i nakazał nam obchodzić ów dzień świąteczny. Zwyczajem jest już odmawianie go na końcu, po wszystkich innych błogosławieństwach. W przeciwieństwie do pozostałych nie wymaga ono również wina.
A gdzie podział się zając? Jak to bywa z zającem, trzeba go odszukać i wypłoszyć. Talmud często posługuje się skrótami, aby można było lepiej zapamiętać pewne zasady. Podobnie też w tym przypadku. Porządek Rawa zapisuje się czterema hebrajskimi literami: Jud, Kuf, Nun, Heh i Zajn, które są akronimem do słów: Jajn (wino), Kidusz, Ner (światło), Hawdala i Zanim (czasy, odpowiadające błogosławieństwu szechehejanu). Akronim ten tworzy słowo Jaknahaz przypominające niemieckie słowo Jaagenhaaz – polowanie na zające.
I tak wypłoszyliśmy go, a raczej nie my, tylko myśliwi. Jednak jak wyżej zauważono, zając nie pojawia się co roku ale raz na kilka lat. Z praktycznego punktu widzenia jest to czas wyjątkowo skomplikowany, gdyż mnożą się wtedy kłopoty związane z czyszczeniem domu na Pesach (cały chamec w tym chleb trzeba bowiem usunąć przed Szabatem), do końca nie wiadomo jak spełnić przykazanie spożywania posiłków w Szabat, co łączy się z nakazem zjedzenia chleba, w momencie, kiedy macy jeść jeszcze nie wolno itd. Jest to straszny czas dla każdej żydowskiej gospodyni i gospodarza.
Talmud naucza nas jednak, że czas, na który przypadają święta jest zależny nie tyle od Boga, co od człowieka. To człowiek swoim świadectwem i decyzją Sanhedrynu ustalał, kiedy rozpoczyna się nowy miesiąc, a tym samym kiedy będzie święto. Sanhedryn ustalał też czy dany rok będzie rokiem przestępnym tzn. czy zostanie dodany dodatkowy miesiąc Adar. Wyznaczanie roku przestępnego zależało od stanu, w jakim znajdowała się przyroda na wiosnę. Jeżeli rabini zasiadający w Sanhedrynie stwierdzali, że przyroda jeszcze nie dostatecznie obudziła się, dawali jej dodatkowy miesiąc na przebudzenie. Miesiąc Adar wypada tuż przed miesiącem Nissan, w którym 14-go
dnia obchodzimy święto Pesach, Sanhedryn więc manewrował poniekąd dniem kiedy święto ma być obchodzone. Trzeba też pamiętać, że wszystkie biblijne święta w kalendarzu żydowskim są od siebie zależne. Święto tygodni przypada po 49 dniach od Pesach; Jom Kipur przypada 120 dni po święcie Szawuot, a Rosz Haszana przypada na 10 dni przed Jom Kipur. W traktacie Rosz Haszana jest spór pomiędzy Rabi Eliezer, a Rabi Jehoszuą na temat tego kiedy został stworzony świat i kiedy przyjdzie wybawianie.
Naucza (Braita) Rabi Eliezer mówi: w Tiszrej został stworzony świat, w Tiszrej urodzili się Praojcowie, w Tiszrej zmarli Praojcowie, w Pesach urodził się Icchak, w Rosz Haszana poczęły – Sara, Rachel i Hana, w Rosz Haszana wyszedł Józef z więzienia, w Rosz Haszana przestali pracować nasi ojcowie w Egipcie, w Nissan zostali wybawieni, w Tiszrej nadejdzie wybawienie.
Rabi Jehoszua mówi: w Nissan został stworzony świat, w Nissan urodzili się Praojcowie, w Nissan zmarli Praojcowie, w Pesach urodził się Icchak, w Rosz Haszana poczęły – Sara, Rachel i Hana, w Rosz Haszana wyszedł Józef z więzienia, w Rosz Haszana przestali pracować nasi ojcowie w Egipcie, w Nissan zostali wybawieni, w Nissan nadejdzie wybawienie. (Talmud Babiloński, Rosz Haszana 10b-11a)
Spór ten nie jest tyko sporem o to, co kiedy miało miejsce, ale o całą wizję żydowskiego roku, która ze względu na daty będzie tą, od której zależą wszystkie inne święta. Czy będzie to Rosz Haszana czy Pesach. Obie daty mogą przecież wejść w koincydencję z Szabatem. Wymieniliśmy już jakie problemy stwarza sąsiedztwo Szabatu i Pesach, kiedy to mamy polowanie na zające. Jaki jest problem z Rosz Haszana?
Z samym Rosz Haszana może niewielki, gorzej jednak z Jom Kipur, który wypada równo 10 dni później. Jom Kipur jest Szabatem Szabatów i nie może wypadać w bezpośrednim sąsiedztwie Szabatu, gdyż powodowałoby to dwa Szabaty, dzień po dniu. Biorąc pod uwagę to, iż Jom Kipur i tak jest dniem całodziennego postu nie wygląda to wcale bardziej kłopotliwiej niż Szabat i Pesach. Halacha mówi jednak jasno - Rosz Haszana nie może wypadać w środę ani w piątek. Widzimy tym samym, że to jednak Rosz Haszana bierze górę nad Pesach przy ustalaniu dat, kiedy wypadają i jest tym samym „Nowym Rokiem dla Świąt”. W Pesach pozostaje, aby raz na jakiś czas mierzyć się ze wszelkimi konsekwencjami koincydencji Szabatu i Pesach.
Mimo to Rabi Eliezer i Rabi Jehoszua znani są także z innego sporu, o to co jest konieczne do zbawienia. Rabi Eliezer mówi, że świat zostanie zbawiony, kiedy naród żydowski wróci na drogę micwot i będzie wypełniał boskie przykazania. Rabi Jehoszua ma odmienną opinię. Według niego zbawienie świata owszem zależy od tego, czy naród Izraela dokona Tszuwy (powrotu), ale to czy i jak to się stanie leży w gestii Haszem. To On, gdy tego zapragnie zmusi go do pokuty i naprawy, sprowadzając na niego nieszczęścia, cierpienia i prześladowania. Wszystko wszak dzieje się za sprawą Tego, który jest Jedyny.
I znowu wygonili zająca. W Księdze Jeremiasza pojawia się następujący fragment:
„a następnie poślę wielu myśliwych, by polowali na nich na wszystkich górach i na wszystkich pagórkach, i we wszystkich rozpadlinach skalnych. Albowiem oczy moje patrzą na wszystkie ich drogi; nie mogą się skryć przede Mną i nie może się ukryć ich nieprawość przed moimi oczami.” (Jeremiasz 16.16)Zając jest często uważany za symbol narodu żydowskiego. Myśliwi, o których pisze Prorok symbolizuje prześladowania, które Bóg ześle na swój naród w przededniu wybawienia. Myśliwi będą ścigać zająca, aż znajdzie on bezpieczne miejsce pod opieką HaKodesz BaruchHu w ziemi, która mu nadał.
Jedna z książek o Warszawskim Getcie podaje przepowiednię, jaką miał wygłosić cadyk z Kozienic. Miała ona mówić, że zabrzmi róg i Niemcy przemienią się w zające. Nie wiadomo czy wersja ta jest poprawna i kto miał się w zające przemienić. Być może cadykowi chodziło nie o Niemców ale o Żydów, którzy tym samym mieli wypełnić przepowiednię Jeremiasza. Róg natomiast nie odnosił się do Rosz Haszana, tylko do Pesach, który według Rabi Jehoszua miało być dniem wybawienia.
Polowanie na zająca (akronim Rawa pojawia się co kilka lat) pojawił się też w 1943 r., kiedy to Niemcy przystąpili do ostatecznego, likwidacji dzielnicy żydowskiej w Warszawie. Można się zastanawiać czy spełniła się przepowiednia cadyka z Kozienic, czy też przepowiednia Proroka Jeremiasza, że Żydzi jak te zające z Rysunku w Hagadzie na Pesach, znalazły swoje miejsce w ziemi, którą Haszem nadał ich praojcom.